Translate

25 sierpnia 2012

Paint it black

Hej, dzisiaj strój z mojego wypadu z koleżanką. Kręciłyśmy się po mieście wyglądając trochę jak turystki (szczególnie ja). Formalnie umówiłyśmy się na zdjęcia, jednak w połowie uwieczniania koleżanki na fotkach opuściła mnie wena. Może to przez upalną pogodę. Zrobiłyśmy zatem kilka zdjęcia mej persony i udałyśmy się na przepyszną kawę, co chwila napotykając piękne widoki.

Co do stroju: mam na sobie koszulkę zakupioną na bazarze w Niechorzu (w zanadrzu posiadam jeszcze drugą z Batmanem, a w zasadzie podróbką) z Rolling Stonesami oraz mój nowy nabytek, który mieliście okazję zobaczyć w poprzednim poście - trampki (które notabene są wdzięcznym modelem dla moich fotografów).
Ogółem rzecz biorąc, strój bardzo wygodny, idealny do zwiedzania, nawet własnego miasta. ;)







T-shirt - nadmorski bazar | krótkie spodenki - N.L. Jeans | trampki - American Club | plecak - vintage

















22 sierpnia 2012

The part of my outfit

Hej, dzisiaj na szybko zdjęcia robione telefonem. Mam nadzieję, że niedługo pokażę ten strój w całości. :)
A póki co korzystajcie z wakacji!


Dzisiaj dwa hity zespołu The Cranberries. Bardzo sentymentalnie. ^^





12 sierpnia 2012

So many plans...

Dzisiaj krótki outfit, bo dużo zdjęć było nieostrych. Pomysł znów spontaniczny. :) 
Jeszcze do niedawna mówiłam wszystkim moim znajomym i rodzinie, że nigdy nie kupię sobie trampek, bo są strasznie oklepanym trendem, ale uznałam, że skoro moje ukochane czerwone rurki uległy destrukcji, to muszę je czymś zastąpić. :)
PS Mam w planach nakręcenie filmiku z haulem, zrobieniu jeszcze minimum kilku sesji zaplanowanych w sierpniu i kilku postów o modzie nim na nowo będzie trzeba wdrożyć się w nurt uczenia się z lekcji na lekcje.
Do końca wakacji już tylko dwa tygodnie, a planów co niemiara. Mam nadzieję, że zdążę wszystko upchnąć przed powrotem do szkoły. 





 (Wszystkie zdjęcia bez prochowca były nieostre... :(( )



prochowiec - Zara
T-shirt - New Yorker
jeansy - Cropp
trampki - American Club

8 sierpnia 2012

Moje wakacje - Niechorze (relacja + outfity)

Hej. Kilka dni temu wróciłam znad morza. Wyjazd był całkiem spontaniczny, pomysł na krótkie wakacje powstał dwa dni przed wyprawą. Postanowiłam odwiedzić pracującą w pensjonacie koleżankę. Pomyślałam o czterodniowym pobycie, poinformowałam wszystkich o swojej planowanej nieobecności i o 5:30 ruszyłam na północ naszego kraju. Droga przebiegała w spokoju, załapałam się nawet na dwa wolne miejsca w przedziale, co graniczy z cudem, bo ilekroć jeździłam pociągiem w stronę Kołobrzegu, pojazd pękał w szwach, niezależnie od godziny.Po blisko 5-ciu godzinach przesiadłam się do autobusu i pokonałam jeszcze 53 km. Umordowana wysiadłam na przystanku (który notabene nie był miejscem spotkania z W.), przespacerowałam się z ciężkim plecakiem na drugi koniec miasteczka, przy okazji spoglądając ukradkiem w stronę straganów.
Po odłożeniu bagażu w pokoju, wyruszyłyśmy do centrum. Dopadłam kilka rzeczy, które postaram się pokazać w najbliższych postach. Następnie zjadłyśmy obiad i poszłyśmy do pensjonatu, w którym pracowała koleżanka.






 

Nasze następne dni opierały się na podobnym schemacie co pierwszy. Dodatkowo wychodziłyśmy na plażę, która znajdowała się kilkadziesiąt metrów od miejsca pobytu, żeby porobić sobie kilka zdjęć - nie tylko oklepanych zachodów słońca.